Witajcie u Tenen!
W moim domu, gdzie się dużo je, śmieje, czyta, ogląda, no i leży. Pomysł na tego bloga narodził się dość spontanicznie w wyniku nieplanowanego przeze mnie projektu. Zaczęło się od tego, że kupiłam książkę kucharską Ottolenghi. Prosto i wzięłam się za gotowanie z niej, a po paru miesiącach skończyłam ze 140 wykonanymi, zjedzonymi i sfotografowanymi daniami, których realizację śledzili Znajomi i Przyjaciele na moim prywatnym Facebooku. Wzbudziłam tym szum, który mnie zaskoczył. Okazało się, że obserwują mnie i fani gotowania, i kucharze, i ci, którzy gotować nie znoszą. Dla Bliskich stałam się źródłem informacji na temat tego, co warto robić i skąd wziąć składniki, mimo że zawodowo zajmuję się czymś zupełnie innym. Kiedy zamknęłam Prosto, pomyślałam, że może mogłabym spróbować pisać o tych wszystkich rzeczach około-jedzeniowych, jakie przychodzą mi do głowy. I tak prawdziwe miejsce U Tenen znalazło swoje odbicie w internecie.
Niedługo potem przeprowadziłam się na Maltę i dziś mój dom jest tutaj. To dlatego blog zmienił formułę i główne tematy, o których piszę, kręcą się dziś wokół tego niewielkiego archipelagu wysp na krańcu Europy. Mimo tego wciąż pojawiają się notatki z moich podróży, a wszystko zaczyna się, kończy lub kręci wokół jedzenia. Nie martwcie się więc, na pewno nie zabraknie Wam smakołyków i - co jest niewątpliwie zmianą - słońca.
Nie wiem, co z tego będzie, ale fajnie, że jesteście!
Tenen