Bahia - maltańska gwiazdkowa restauracja
I stało się! Pierwsza gwiazdkowa restauracja odwiedzona!* Może to nie najlepszy na to moment, bo akurat kiedy mówi się w branży jak bardzo fine dining się zdezaktualizował, gdy zamyka się Noma i wszyscy foodies dyskutują na temat serialu The Bear i filmu The Menu, ale bardzo chcieliśmy z Liamem świętować (moje urodziny, Walentynki i chwilę oddechu po zamknięciu kilku spraw, dzięki którym nam bardzo ulżyło) i marzyło nam się coś wyjątkowego. Tak trafiliśmy do Bahii.
Na Malcie aktualnie jest aż pięć gwiazdkowych restauracji, co jak na kraj o populacji ćwierci Warszawy, robi wrażenie. Wytypowaliśmy Bahię ze względu na jej piękną lokalizację i polecenie bliskich osób. Do jej wyboru zachęcam też tych z Was, którzy jedzą bezmięsnie - jako jedyni z gwiazdkowych mają całe wegańskie menu degustacyjne.
*No, może druga, bo byliśmy już w Grain, ale na menu streetowym.
Bahia znajduje się w hotelu Corinthia w Attard. To jest ich druga lokacja, do której przenieśli się już po zdobyciu gwiazdki. Tuż obok pięknego ogrodu San Anton, gdzie możecie się wybrać przed kolacją** na romantyczny (lub nie!) spacer. Sama Corinthia jest niesamowitym miejscem z długą historią. Założona w latach sześćdziesiątych przez rodzinę Pisani jako restauracja, rozwinięta została w hotel. Wszystko zaczęło się od rodzinnego biznesu, który dzisiaj jest luksusową marką znaną z gościnności i świetnej jakości obsługi z dziewięcioma hotelami w Europie, Afryce i na Bliskim Wschodzie.
**Niestety zamyka się o 16:45, więc pewnie potem przydałaby się jeszcze jakaś kawa pomiędzy, na przykład w Josephine’s też znajdującej się w Corinthii.
Aktualnie w Bahii możecie wybrać jedno z trzech menu, które są opowieścią o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Wszystkie zakorzenione w maltańskim kontekście. Wybór karty zgłaszacie wskazując odpowiadającą mu metalową rurkę reprezentującą dany czas. My zdecydowaliśmy się na menu o przeszłości i postanowiliśmy nie pytać, co dokładnie będzie nam podane, oddając się w ręce gospodarzy. Jeśli boicie się zamówić w ciemno, możecie przestudiować kartę na stronie restauracji albo poprosić o nią będąc już na miejscu. Kelnerzy chętnie Wam też doradzą z pasją opowiadając o całym doświadczeniu, które Was czeka.
Menu historyczne powstało przy współpracy z historykami jedzenia. Osiem dań nawiązuje do ośmiu okresów w historii Malty. Chef Tyrone Mizzi używając składników z danego czasu stworzył nowoczesne menu będące hołdem dla wydarzeń historycznych, które ukonstytuowały maltańską tożsamość.
Co jedliśmy? Pomińcie kolejny akapit, jeśli zamierzacie się wybrać i chcecie mieć niespodziankę!
Jako preludium podano nam pieczywo, a dokładnie maltańską ftirę z piklami i dressingiem z nasionami dyni. Potem przenieśliśmy się w czasie aż do ery kamienia łupanego (5800-2500p.n.e.) kosztując zwęglonych lokalnych czerwonych krewetek z białym miso, musztardą z kaparów, koprem włoskim, morskimi ziołami, wafelkiem z białej krewetki, żelem z kaparów i cytrynowym tymiankiem. Kolejnym przystankiem w podróży był czas Fenicjan (712-280p.n.e.) i orkiszowa sałatka w dressingu z lokalnego wina Melqart z chrupiącym chipsem z boczku jagnięcego, ze szczypiorkiem, konfitem z pomidorów i sycylijskich oliwek Nocellara oraz z pianką z owczego mleka. Epokę Rzymian (218p.n.e.-870n.e.) przegryźliśmy mlekiem, miodem i oliwą z oliwy, a w czasach Arabów (870-1090) zajadaliśmy się świeżą rybą z tartą z sumakiem, hummusem z ciecierzycy, czerwoną soczewicą, miętą, kafirem oraz kurkumowym sosem velouté z zielonym sokiem Verjus. Ze Szpitalnikami (1530-1798) jedliśmy wolno gotowany comber z królika z truflami, foie gras, sokami z kurczaka i creme fraiche, a ucztę zakończyliśmy we współczesnej Malcie (od 1964 do wczoraj) słodkimi imqaret z migdałami, anyżową oliwą, daktylami i pomarańczowym puree z lodami migdałowymi i biszkoptem florenckim. Na koniec, jakby tego było mało, dostaliśmy dodatkowe drobne słodkości.
Bardzo podobała nam się ta uczta, a w zasadzie podróż w czasie, w którą zostaliśmy zabrani. Niesamowity zespół, który dba o atmosferę, sypiąc anegdotami i opowieściami, świetnie dopełnia całe doświadczenie. Było więc smacznie, pięknie i zabawnie, czego chcieć więcej?
Ten wieczór był dla mnie szczególny też dlatego, że miałam wyjątkową okazję zajrzeć do kuchni i podziękować wszystkim, którzy dla nas gotowali w tym samemu chefowi Tyrone Mizzi. Chociaż to, ile rąk, głów i serc musi być zaangażowanych w przygotowanie takiego posiłku, nieco mnie onieśmiela, myślę, że jest to przeżycie bliskie obcowaniu ze sztuką.
👩🏻💻 bahia.com.mt
🗺 Corinthia Palace Hotel, De Paule Avenue, San Anton, Balzan
⏰ Od poniedziałku do soboty od 18:00, ostatnie zamówienia o 21:30
$Menu degustacyjne o Przeszłości i Teraźniejszości z ośmioma daniami €90, wine pairing €50; menu z pięcioma daniami - €70, wine pairing €40. Menu degustacyjne o Przyszłości - osiem dań €120, wine pairing €60. Dwa dania z menu à la carte - €60, trzy - €80.