Zakupy, RóżneAnna Tenenbaum

Podsumowanie roku - cz. II: Pierwszy pełen rok w Kooperatywie

Zakupy, RóżneAnna Tenenbaum
Podsumowanie roku - cz. II: Pierwszy pełen rok w Kooperatywie

Do Kooperatywy Grochowskiej zapisałam się w czerwcu 2018, więc ten rok był moim pierwszym pełnym. To o tyle ma znaczenie, że będąc jej częścią odkrywa się sezonowość, która w dobie zakupów w supermarketach, jakoś się zaciera. Ale od początku. 

Letnie zakupy

Letnie zakupy

Do Kooperatywy dołączyłam, jak tylko przeprowadziłam się na Pragę. Miałam szczęście znać Rutę, która działa w niej w zasadzie od powstania (czyli już 10 lat!) i która pomogła mi ogarnąć, jak co funkcjonuje, bo początki bywają trudne. Mniej więcej wiedziałam, na co się piszę - rozumiałam ogólny koncept, który opiera się na bezpośrednich zakupach od sprawdzonych rolników, hodowców i producentów. Było dla mnie jasne, że wiąże się to z pracą, bo skoro wyrzucamy z łańcucha zakupowego sprzedawcę, ktoś musi zająć się organizacją danej akcji (czyli zakupów do konkretnego dostawcy), zebraniem zamówień i przelewów, transportem i wydawką. W naszej Kooperatywie pracujemy na jej rzecz ok. 3h miesięcznie. Ja akurat bardzo to lubię - szczególnie wydawki, które są dla mnie z jednej strony namacalną pracą z szybkim efektem, która na dodatek nie dzieje się przy komputerze, z drugiej - kontaktem z ludźmi, z którymi zdążyłam się już polubić.

No właśnie. Bo kooperatywa to nie tylko zakupy, ale też społeczność. W naszej jest około 100 gospodarstw domowych. Jak sobie wyobrazicie, to całkiem sporo osób! Po paru miesiącach zaczyna się je znać - jeśli nie po imieniu, to z widzenia. Można odkryć też grupy, które wypączkowały wokół Koo - a to garażowka, gdzie można sprzedawać i kupować używane rzeczy, a to grupa doradcza o kosmetykach, a to chaps, na którym wymieniamy się przepisami i chwalimy, co kto akurat ugotował. Przez to, że w większości jesteśmy bliższymi lub dalszymi sąsiadami, łatwo też znaleźć pomoc, jeśli potrzebuje się chociażby pożyczyć wiertarkę albo szuka lekarza czy stolarza z polecenia w okolicy.

Oczywiście, żeby nie było tak sielankowo, jak się pewnie domyślacie, także społeczność kooperatywna niesie ze sobą cały ciężar funkcjonowania z ludźmi. Konflikty, konieczność kompromisów, dogadywania się i współpracy - wszystko jest na porządku dziennym. Ale to, co ważne, to z jednej strony jasne wartości: dbanie o to, co jemy i działanie na rzecz społeczności lokalnej oraz fakt że poziom zaangażowania zależy od nas samych - jeśli się chce, można funkcjonować nieco z boku albo wręcz przeciwnie, być wśród tych, którzy są najbardziej aktywni.

Wracając do jedzenia. Jak napisałam na początku - Kooperatywa uczy sezonowości. Czekania na pierwsze szparagi i rabarbar pod koniec kwietnia jest najlepszym prezentem. Potem wiosenny młody groszek, agrest i sałaty w maju, fasolka szparagowa, wiśnie i truskawki w czerwcu, coraz więcej wszystkiego latem z najlepszymi pomidorami pod koniec sierpnia włącznie. Jesienne dynie, brukselka, marchew, żurawina, jabłka, gruszkami i kalarepa oraz odkrycie, że to nieprawda, że zima jest uboga w warzywa! To czas selera, buraka, ziemniaków, brukwi, pietruszki i cykorii*. Jak do tego dołożyć jeszcze pieczywo na zakwasie, przetwory - dżemy i kiszonki - oraz odpowiedzialne kupowanie mięsa i nabiału, który na dodatek też okazuje się niekiedy być sezonowy*, to można oszaleć ze szczęścia. A potem odkrywa się, że w Kooperatywie można też kupić kosmetyki, ekologiczne środki czystości, książki, przyprawy, zioła, grzyby… I w zasadzie wszystko, co się wymyśli. Więc jak się dobrze planuje, to da się ograniczyć zakupy tylko do niej.

Bardzo sobie cenię to doświadczenie. I chociaż momentami nie jest dla mnie łatwe, bo straszliwie wszystko przeżywam albo jestem przytłoczona mnóstwem ludzi wokół, to nie widzę lepszego rozwiązania dla siebie na ten moment. I jestem wdzięczna za wszystko, co Kooperatywa daje mi na co dzień.

ps: Domyślam się, że niektórym z Was narobiłam ochoty na dołączenie do nas. Żeby to zrobić, trzeba wejść na fb Kooperatywy Grochowskiej, kliknąć „dołącz”, a potem uzbroić się w cierpliwość i czekać. W tej chwili w kolejce jest ok. 150 osób. Ale rozejrzyjcie się za innymi kooperatywami! Jakby co, pytajcie w postach, jeśli nie będę znać odpowiedzi, wiem, gdzie jej szukać 🙂

*Wiedzieliście, że kozy zimą odpoczywają i wtedy jest przerwa w kozich przetworach?

**To oczywiście nie jest pełna lista warzyw i owoców, wybrałam tylko niektóre, bo inaczej ta historia byłaby tylko o tym. Jeśli interesuje Was to bardziej, fajne zestawienie przygotowali autorzy z Salaterka.pl.