Prinjolata i świętowanie karnawału
Covid-srowid. Właśnie omija mnie karnawał! Maltańczycy kochają świętować, są znani z fest organizowanych w zasadzie co tydzień, bo na tych malutkich wyspach jest prawie 400 kościołów, a każdy ma patrona, którego warto uczcić imprezą z fajerwerkami*. To nie wyklucza innych powodów do wyjścia na ulicę, zawsze się coś znajdzie jak chociażby wybory** czy wygrana lokalnego zespołu piłki nożnej. No albo karnawał*** właśnie, hucznie celebrowany paradami z platformami w Vallettcie i Nadur na Gozo. Pewnie w rzeczywistości niepandemicznej marudziłabym przez to okropnie, ale teraz mi smutno, że nie mogę pooglądać chociażby z boku. Pozostaje więc jedzenie na pocieszenie. Jak zwykle.
Raz w roku, z okazji karnawału, w piekarniach i sklepikach pojawiają się maltańskie słodycze nazywane prinjolata. Możecie je dostać przez około miesiąc. To bardzo “bogate” ciasto pełne orzechów piniowych, od których pochodzi jego nazwa, kandyzowanych wiśni, czekoladowych płatków, śmietany, masła, mnóstwa cukru i innych dodatków podbijających smak jak wermut, whisky, skórka cytrynowa czy ekstrakt waniliowy. Ian, który jest moim ulubionym przewodnikiem po maltańskiej kuchni, wraz ze swoją rodziną robi od kilku lat konkurs na najlepsze prinjolaty. Brzmi błaho, ale to mega poważna sprawa i podchodzą do niej bardzo serio! Deser oceniają punktowo (w skali 1-10) w kilku kategoriach: wygląd, smak, tekstura i balans (ciasta/kremu/tego co na wierzchu). Z niecierpliwością czekam na tegoroczne wyniki, których możemy się spodziewać pewnie w okolicy Wielkiego Postu. W 2020 wygrała domowa prinjolata zrobiona przez ich znajomą, więc tej niestety nie miałam okazji spróbować. Trzymajcie kciuki, żeby tym razem wygraną dało się kupić! 🙂
*Choć jak pisze w swojej książce Matty Cremona, powszechnie wiadomo, że święci mający na tyle szczęścia, żeby być związanym z tradycjami jedzeniowymi, są dużo bardziej popularni niż inni 😉; M. Cremona, The Way We Ate, Midsea Books, 2011.
**Moi lokalni przyjaciele ostrzegają, żeby w czasie wyborów nie jeździć nigdzie samochodem, bo to niebezpieczne, a niektórzy z nich tego dnia zostają nawet w domu!
***Przy okazji w temacie polecam Wam świetny odcinek podcastu O zmierzchu, gdzie Marta Niedzwiecka nawiązując też do tradycji karnawałowej opowiada, że zabawa to jest serio sprawa (S03E05).
🗺 Gdzie: Simler’s Confectionery to jedno z wielu miejsc, gdzie możecie kupić prinjolaty. Zachęcam, żebyście to je odwiedzili, jeśli będziecie w Sliemie, bo osoby tam pracujące są przemiłe 💙 Jeśli będziecie w innych miejscach na Malcie, po prostu rozglądajcie się, bo w karnawale wiele sklepików i piekarni je sprzedaje.
Simler’s Confectionery, 64 St. John Baptist, Sliema; otwarte od wt do sob od 8 do 16!
⏰ Pamiętajcie, że to ciastka karnawałowe i poza tym sezonem, raczej ich nie dostaniecie!
$Cena prinjolaty zależy od wielkości. Ta, którą kupiłam, była sprzedawana na wagę i pani odcinała ją z wielkiego kawałka przypominającego trochę tort. Kosztowała 2,4€ za 200g. Prinjolaty znajdziecie też w znacznie mniejszych wersjach, często wyglądają wtedy jak cycek i są takim ciastkiem akurat dla jednej osoby. Ich cena wtedy oscyluje gdzieś około 2€.