Korea Płd. - cz. 3: Busan

Busan - drugie największe miasto Korei Południowej zaraz po Seulu. Kojarzone z nadmorskim klimatem i widokiem na góry, znane ze swoich świątyń i street foodu. Super na szybki wypad, żeby odpocząć od intensywnej stolicy.
W Busanie spędziliśmy dwa dni, ale wyobrażam sobie, że jeśli podróżujecie w innych okolicznościach, możecie chcieć pobyć tu trochę dłużej. Chociaż jest ogromnym miastem, zdaje się być powolniejszy niż stolica i oferuje innego rodzaju rozrywki - jest tu dużo przestrzeni na spacery, widoki, przejazdy kolejkami różnymi, plażowanie. Zebrałam Wam to wszystko w kilka łatwych w obsłudze podpunktów. Zwróćcie tylko uwagę na odległości - Busan rozciąga się na dużym terenie, więc warto zaznaczyć sobie miejsca na mapie (co zawsze zresztą polecam!) i grupować je tak, żeby były blisko siebie. Ale po kolei.
Jak dostać się do Busanu z Seulu?
Najłatwiej dojechać do Busanu pociągiem ekspresowym, który jedzie około 2,5 godziny i kosztuje około 300zł w jedną stronę od osoby. Możecie wybrać też tańszy pociąg, który będzie jechał odpowiednio dłużej. Bilety kupcie z wyprzedzeniem na stronie rail.ninja - proces jest łatwy w obsłudze i wszystko dostaniecie mailem.
Gdzie spać?
My zdecydowaliśmy się zostać w skromnym hoteliku w wygodnej dla nas lokalizacji mniej więcej na środku mapy względem miejsc, jakie chcieliśmy odwiedzić. Poza dobrą lokalizacją hotelik miał wszystko, czego potrzebowaliśmy - czysty, wygodny i dość duży pokój, pralkę i wspólną przestrzeń do siedzenia, przesympatyczną (serio, top!) obsługę oraz miłe miejsca z jedzeniem wokół, a do tego był niedrogi. Jeśli szukacie czegoś podobnego - polecamy Uniqstay.
👩🏻💻 Uniqstay
🗺️ 59 Bujeon-ro, Busanjin-gu, Busan
💲 Ok. 170zł za noc w pokoju dwuosobowym z łazienką.
Co warto robić w Busanie?
Odwiedź Gamcheon Culture Village - to dzielnica słynąca z kolorowych domków i lokalnej sztuki. Założona jako miasteczko robotnicze została zrewitalizowana i odrestaurowana całkiem niedawno, bo piętnaście lat temu tak, by stała się centrum kulturalnym. Dziś jest często odwiedzana przez turystów i chociaż tłumy i kicz może być do niej skutecznie zniechęcający, kawa z widokiem na domki jest bardzo przyjemna. Myślę też, że to fajne miejsce, jeśli podróżuje się z dziećmi, bo lokalne centrum informacji turystycznej oferuje zakup mapki, z którą odwiedzając kolejne miejsca, można zbierać pieczątki i zrobić z tego zabawę.. Z przydatnych informacji - nie jest to miejsce dla osób, które nie lubią wdrapywać się na górki!
Przespaceruj się kładką Oryukdo Skywalk - to bezpłatny punkt widokowy z przeszkloną podłogą, z której roztacza się widok na morze i wyspę Oryukdo. Można zrobić tam ładne zdjęcia.
Zobacz (moją ukochaną!) świątynię Haedong Yonggungsa - to buddyjska świątynia z XIV wieku, o której mówi się, że jest najpiękniejsza w Korei. Wpisana na światową listę UNESCO, podobno jedyna zbudowana nad samym morzem. Widok na nią i wodę zapiera dech w piersiach. Warto znaleźć sobie kawałek skały na uboczu, żeby usiąść i nacieszyć się nim z dala od innych turystów.
Pójdź do Muzeum 1 - to muzeum specjalizujące się w nowoczesnych mediach, wizualizacjach, video, świetle - jest nastawione na sztukę, w której można uczestniczyć. Myślę, że dzieci mogą bawić się tam świetnie. To też dobre miejsce dla tych, co lubią mieć szalone zdjęcia na social mediach. Drugie muzeum podobno warte zobaczenia, na które niestety sami się nie załapaliśmy, to Busan Museum of Art. Jest w renowacji do 2026 roku, więc jeśli będziecie po jego ponownym otwarciu, zajrzyjcie i dajcie znać, jak było!
Przejedź się kolejką Blueline Park - to przejażdżka kolorowym wagonikiem wzdłuż morza z pięknym widokiem. Upewnicie się, żeby niezależnie od pory roku zarezerwować bilety online ze sporym wyprzedzeniem i żebyście skorzystali z tej atrakcji przed zmrokiem!
A jeśli nie kolejką to może Busan Air Cruise Cable Car - tym razem widoki z powietrza! 15-20min przejażdżka, potem mały spacer i powrót. Nie przepłacajcie za przezroczyste dno wagonika - wszystko doskonale widać i bez niego.
Pocziluj na którejś z lokalnych plaż: Haeundae, Gwangali, Dadaepo, Songdo, Songjeong - każda z nich oferuje coś innego. Pierwsza jest najbardziej znana, druga słynie z widoku nocą, trzecia - z zachodów słońca i natury, czwarta z widoku nieba i wody jednocześnie, a ostatnia to miejsce dla surferów. Którą wybierasz?
Odpocznij w SPA Land - to ogromne centrum SPA znajdujące się w… centrum handlowym. Znajdziecie tam mnóstwo różnych saun, kąpielisk (są aż 22!), pokojów solnych i uszytych na miarę zabiegów. Nic tylko się relaksować.
Zjedz lokalny street food na tradycyjnym targu Haeundae znanym głównie z rybnych restauracji. Znajdziecie tu na pewno mnóstwo pyszności! Poza owocami morza, wśród których królują ośmiornice i abalone, czyli uchowiec, klasyczne koreańskie pierożki mandu, makaron kalguksku czy kluski tteokbokki, ale też desery - słodkie naleśniki hotteok czy lody z plastrem miodu. I wiele innych.
***
Jeśli wracałabym do Korei, pewnie nie powtórzyłabym już Busanu, ale myślę, że taka przerwa była miła i polecam ją Wam szczególnie, jeśli potrzebujecie trochę zwolnić, a dalej mieć dostęp do miejskich atrakcji. Jeśli macie Busan gdzieś po drodze w inne miejsca, na pewno warto tu zajrzeć. Może też znajdziecie inne powody niż ja, żeby tu przyjechać - wiem, że niektórzy wybierają się tam w tym roku, żeby wziąć udział w maratonie (co wydaje mi się super pomysłem! Wyobrażam sobie, że trasa może być piękna! No a potem to SPA!), może podróżujecie z dziećmi, którym łatwiej zapewnić rozrywki nad morzem albo po prostu jesteście w Korei latem i tęsknicie za wodą. Busan jest też dobry dla tych, którzy lubią leniwe, niespieszne wakacje. Ma trochę wszystkiego - i morze, i góry, i kulturę, i jedzenie.
***
Post ten ukazał się w ramach serii o Korei Południowej, w ramach którego możecie też przeczytać o:
pobycie w świątyni i lekcji gotowania z mniszką Jeong Kwan (premiera 10.02.2025)
