ION - maltańska (dwu!)gwiazdkowa restauracja
Odwiedzili mnie niedawno przyjaciele. To już drugi rok z rzędu, kiedy przyjeżdżają tu w październiku po intensywnym dla siebie okresie w pracy. Odpocząć i nałapać słońca, kiedy w Polsce bywa już szaro. Mam nadzieję, że te odwiedziny staną się naszym corocznym rytuałem, tak samo jak wybieranie się z tej okazji do gwiazdkowej restauracji. Tym razem padło na ION, który jako jedyny na Malcie gwiazdki ma dwie.
Do Valletty przypłynęliśmy promikiem z Trójmiasta. Te łódki dostępne w ramach komunikacji miejskiej to jedna z moich ulubionych atrakcji do polecenia tu - parę minut na morzu, więc nie idzie się znudzić, piękne widoki w obie strony przez cały czas. Z miejsca, gdzie prom cumuje w Valletcie do IONu jest zaledwie pięć minut pieszo - mała górka, parę schodów i jesteście. Restauracja znajduje się na czwartym piętrze ekskluzywnego hotelu Iniala Harbour House, z którego rozpościera się zapierający dech w piersiach widok na Wielki Port.
ION oferuje ciągle zmieniające się menu lunchowe i kolacyjne. To pierwsze, trochę mniejsze, kosztuje połowę ceny. Pomyśleliśmy, że to w sumie świetny pomysł, żeby od niego zacząć i najwyżej kiedyś wrócić z jakiejś jeszcze większej okazji na tę droższą opcję. Usiedliśmy na tarasie wystawiając twarze do słońca. Teraz w październiku, kiedy nie jest już aż tak gorąco, ale dalej ciepło, jest to bardzo przyjemne.
Osobą stojącą za tą restauracją jest brytyjski chef Simon Rogan. ION jest jednym z kilku jego miejsc, gdzie można zobaczyć charakterystyczny styl „z farmy na stół”, którego był pionierem w Wielkiej Brytanii. Dzięki współpracy z lokalnymi niewielkimi producentami żywności również na Malcie udało się stworzyć posiłek, w którym każde danie, które jedliśmy, prezentowało bogactwo produktów z tutejszych pól i wód.
Co jedliśmy? Nasz lunch składał się z ośmiu dań w tym trzech deserów. Zaczęliśmy od marchewkowej tartaletki z lampuki - lokalną rybą bardzo popularną tu w sezonie, gozytańską solą, grejpfrutem i ostrygami. Jako drugi podano nam truflowy pudding glazurowany w molasie z karobu (kolejny bardzo maltański składnik!), ciemnym piwie i serze Corra Linn. Potem przyszedł czas na surowe krewetki z morską galaretką, serwatką i wędzoną ikrą sandacza (przypomijnający nam nieco smaki oscypka) oraz zaraz za nimi doradę z czarnym czosnkiem, pieczonymi krewetkami i rumiankiem. Po rybach na stole pojawił się królik z kukurydzą w sosie z dodatkiem łodyg lubczyku i marynowanej tapioki. Posiłek zakończyły desery: ciasto z pyłkiem pszczelim i dżemem kozim, z brzoskwiniami, nagietkiem, sorbetem z jogurtu owczego i kremem z liści figowych (mój absolutny hit!), karmelowy mus z białym miso, śliwkami i anyżem oraz ciasto cytrynowe w kształcie muszelki.
To chyba pierwsza odwiedzona przeze mnie gwiazdkowa restauracja, w której tak zachwyciły mnie desery! I chociaż sama nie zdecydowałam się na wine pairing wiem, że wina też robiły duże wrażenie. Myślę, że lunch był ogólnie świetnym wyborem i polecam Wam to rozwiązanie może jako luksusową przerwę w środku dnia spędzonego na łażeniu po Valletcie?
👩🏻💻 ionharbour.com
🗺️ Iniala Harbour House, 11 St Barbara Bastion, Valletta
💡Może będzie Wam wygodnie dopłynąć do Valletty z Trójmiasta (przystanek: Cospicua) ciesząc się pięknym widokiem z lokalnego promiku. Łódka cumuje 5min pieszo od IONu. Koszt przejazdu to koszt biletu miejskiego (€2 w jedną stronę, €3.80 w dwie za osobę dorosłą). Uwaga! Łódki mają inny rozkład jazdy latem, i inny zimą, zimą też bywają częściej odwoływane ze względu na warunki pogodowe.
⏰ Lunche można zjeść w piątki między 12:30 a 14, kolacje od pon do nd między 18:30 a 20:30
💲Lunch kosztuje €85 bez napojów i wine pairingu, kolacja €145 lub €195 w zależności od wybranej ilości dań.