Rebecca Bonaci - malarka i tatuatorka

Rebecca Bonaci  - malarka i tatuatorka

W tym roku (2024) na Malcie odbyły się pierwsze Biennale. Patrząc na nie jako na całokształt, z różnych powodów byliśmy rozczarowani, ale uratowała je ostatnia wystawa, na którą się wybraliśmy. W bardzo męskiej, przytłaczającej przestrzeni Pałacu Wielkiego Mistrza upamiętniającego władców i prezentującego kolekcję broni, zebrane zostały kobiece, feministyczne prace, które stawiały pytania takie jak, co by się stało, gdyby zrównoważyć tę narrację żeńską perspektywą? Co się dzieje, gdy zostaje utworzone archiwum poświęcone kobietom? Jak przez nie przekazywana jest pamięć? Wśród dzieł tych znalazł się obraz Rebecci Bonaci (zobaczcie go na końcu posta!), który zrobił na mnie ogromne wrażenie i był początkiem szperania na jej temat. Nie było trudno, bo widząc mój zachwyt Liam powiedział “A ja znam Rebeccę, ma studio tatuażu z moim kolegą”…

Na spotkanie przyjechałam chwilę wcześniej. Zawsze tak robię, bo jeszcze często brakuje mi pewności, że się gdzieś po drodze nie zgubię, a nie lubię być spóźniona. Usiadłam na ławeczce przed wejściem, a chwilę później zobaczyłam uśmiechniętą i machajacą do mnie dziewczynę w samochodzie. Tak poznałam Rebeccę osobiście. Wesoła, serdeczna i otwarta mówiąca po angielsku z lokalnym akcentem ubarwiając go maltańskimi słowami. Odrazu wiedziałam, że trafiłam w dobre ręce.

Rebecca Bonaci jest maltańską artystką młodego pokolenia, której prace - niezależnie czy te malowane na płótnie czy na ciele - osadzone są w lokalnym krajobrazie, kulturze, naturze i historii. W swoich dziełach miesza motywy nawiązujące do (pre)historii ze współczesnymi, zawieszając je gdzieś pomiędzy czasem, porusza uniwersalne tematy jak kobiecość, zatrzymuje w nich swoje wspomnienia i doświadczenia. Jej debiutancka wystawa ĠUF (z maltańskiego “łono”) opowiada o macierzyństwie. To właśnie jeden z obrazów z tej serii znalazł się na Biennale.

Ja spotkałam się z Rebeccą jednak z innego powodu. Miałam szczęście zapisać się do niej na tatuaż i oddać kawałek mojej skóry jako jej płótno. Już od jakiegoś czasu marzyło mi się zrobienie czegoś tu, na Malcie, a prace Rebecci były strzałem w dziesiątkę - delikatne, szczegółowe (te wszystkie kropeczki i cieniowania!), na dodatek znalazłam wśród nich te o moim ukochanym morzu. Chciałam coś maltańskiego, ale niezbyt dosłownego i to nam się zdecydowanie udało. Spędziłyśmy razem kilka przemiłych godzin śmiejąc się i rozmawiając o Malcie, okolicy, w której obie mieszkamy, o tym gdzie zjeść najlepsze pastizzi i jak to jest dorastać na wyspie. Jeden z wzorów, jaki wybrałam na tatuaż, to trawy kojarzące mi się z moim pierwszym w życiu nurkowaniem - to właśnie ich “łąki” zobaczyłam pod wodą na Gozo.

Gdzie Wy możecie znaleźć Rebeccę? Najłatwiej w social mediach, gdzie też raz w roku (późnym latem) otwiera zapisy na tatuaże. Poza tym będąc na Malcie rozglądajcie się za jej pracami, może akurat będzie miała gdzieś wystawę?

👩🏻‍💻 rebeccabonaci.com

🤳 instagram.com/rebeccabonaci/

🗺️ Oddity Tattoo, 14 Tumbarellu, Ħal Għaxaq

💲Limitowane printy Rebecci dostępne są w sklepie Il-Lokal w Valletcie (203 Old Bakery Street; otwarty od pon do pt od 10:00 do 14:00 i od 15:00 do 19:00, a w sob do 14:00. Z doświadczenia jednak wiem, że zdarza im się otwierać nieco później, więc nie przychodźcie za wcześnie!)

🖼️ Gdybyście rozważali zainwestowanie w sztukę większe kwoty, obraz z mojego zdjęcia i różne inne są też dostępne w sprzedaży.