Noni - maltańska gwiazdkowa restauracja
Odwiedziny Przyjaciół, którzy potrafią cieszyć się jedzeniem, to świetna okazja, żeby wybrać się do kolejnej gwiazdkowej restauracji. To druga, po Bahii (albo trzecia, gdyby zaliczyć też Grain, gdzie jednak jadłam z ich nie-gwiazdkowego menu, zwanego street) z pięciu gwiazdkowych restauracji na Malcie, do której Was zabieram. Zanim tam jednak dotrzemy, przejdzcie się po Valletcie.
To jedna z najmniejszych stolic Europy, która na dodatek cała jest pod opieką UNESCO. Jeśli Wam po drodze, przypłyńcie do niej promikiem - albo tym ze Sliemy, albo tym z Bormli. Widok z wody na miasto jest niesamowity i robi wrażenie. Potem powłóczcie się uliczkami, pozwalając sobie na to, żeby się zgubić . Jeśli potrzebujecie lunchu, zjedzcie najlepszą na wyspie carbonarę w Zero Sei albo zróbcie sobie przerwę na kawę i ciastko w Sunday in Scottland. Nie objedzcie się jednak za bardzo, bo czeka Was wieczorna uczta! Koniecznie idźcie zobaczyć widok na Wielki Port i Trójmiasto z Upper Barrakka Gardens, wejdźcie do Konkatedry św. Jana i pogapcie się na Caravaggio, wyślijcie bliskim pocztówki z Souvenirs That Don’t Suck, a potem kupcie sobie świeczkę od Stephen Cordina Aroma & Therapy, żeby zabrać maltański zapach przypominający wspomnienie wakacji ze sobą do domu.
Po dniu powolnego włóczenia się, skierujcie się w stronę Noni. Znajdziecie je na jednej z uliczek, za niepozornymi drzwiami ze starym szyldem piekarni i cukierni. Po wejściu i przywitaniu przez obsługę, zejdziecie schodami na dół, gdzie po drodze zobaczycie przeszkloną kuchnię, z której być może jak nam pomacha Wam Chef Jonathan Brincat widząc, że patrzycie z uśmiechem i ciekawością na to, co tam się dzieje. Potem zostanie Wam wskazany stolik w nowoczesnej, ale ciepłej przestrzeni, z dbałością podkreślającej historię miejsca - kamienne sklepienie czy żeliwne drzwi. Będzie elegancko, ale bez zadęcia. Miło i nieformalnie.
Do jedzenia będziecie mogli wybrać czterodaniowy posiłek albo menu degustacyjne z serami lub bez. Do tego (świetne!) koktajle i specjalnie dobrane wina*, o których opowie Wam ze szczegółami somelier, jeśli się na nie zdecydujecie. Jedzenie będzie najwyższej klasy, nieprzekombinowane, skupione na produkcie. Wizualnie olśniewające, zbalansowane i przygotowane z dbałością o szczegóły. Podane Wam zostaną maltańskie smaki (my mieliśmy okazję spróbowania chociażby lokalnych krewetek czy bambinelli - małej, słodkiej gruszki rosnącej na tutejszych wyspach) w nowoczesnej odsłonie. Ta uczta będzie wyrafinowaną wariacją na temat tradycyjnej kuchni połączonej z wpływami maltańskiej kultury kupieckiej.
I chociaż jest duże prawdopodobieństwo, że to, co Wam zostanie podane, będzie różne od jedzenia, które nam zaserwowano, powiem Wam, że naszymi ulubionymi daniami były te z wody - doskonałe risotto ze wspomnianymi już lokalnymi krewetkami i zbieranymi ziołami morskimi oraz okoń morski z cukinią, jeżowcem i sosem cytrynowym. Na samą myśl robię się głodna!
*Niestety nie lokalne, co było moim jedynym rozczarowaniem. Zapytaliśmy o to i argumentacja nas nawet przekonała (chodzi o względy głównie budżetowe, żeby nie windować ceny wine paringu, a jednocześnie dać w ramach niej możliwie najlepszy alkohol), ale i tak trochę smutno!
Noni to świetna restauracja na wyjście z przyjaciółmi lub bliskimi, na wyjątkową okazję lub zupełnie bez niej. Na pewno nada się też na randkę. To jedno z tych gwiazdkowych miejsc, gdzie udało się stworzyć atmosferę, w której nikt nie czuje się skrępowany. Gdzie można zjeść najwyższej jakości jedzenie i doświadczyć wysokiej klasy obsługi, a jednocześnie jest miło i na luzie. Myślę, że to dobry start dla tych, którzy chcieliby spróbować fine diningu, a jeszcze się nie odważyli.
👩🏻💻 noni.com.mt
🗺 211 Republic Street, Valletta
⏰ Od wtorku do soboty od 18:00 do 22:00, w niedziele i poniedziałki zamknięte.
$Ośmiodaniowe menu degustacyjne €125, wine pairing €75, sery €12. Czterodaniowe menu (dwie tury przystawek, główne i deser) - €105.