Japonia - cz. 3: Kioto i Nara

Kioto. Dawna stolica Japonii. Centrum tradycji i serce japońskiej kultury - kolorowych kimon, geiko (zwanych potocznie gejszami), ceremonii parzenia herbaty czy sztuki układania kwiatów (ikebana). Pełne bogatej historii, zapierających dech w piersiach świątyń, tradycyjnej architektury i pięknych, spokojnych ogrodów. Słynie z tofu, tempury, wysokiej jakości matchy, która stąd jest najlepsza, ale też kaiseki - wielodaniowych posiłków przygotowanych w elegancki sposób podkreślający sezonowe produkty.
W czasie naszej pierwszej wycieczki do Japonii zaplanowaliśmy trzy dni w Kioto, z czego jeden z nich przeznaczyliśmy na wycieczkę do Nary i Osaki, które są niedaleko. Ależ byłam rozczarowana! Miałam totalny niedosyt samego Kioto (a Liam Osaki, ale o tym następnym razem). Odległości między ikonicznymi miejscami okazały się dość duże na tak krótki pobyt, więc musiałam wybrać, co chcę zobaczyć i ogólnie miałam poczucie, że nie dość, że mnie coś omija, to jeszcze nie wiem, czy dobrze wybrałam i robię wszystko w pośpiechu. Byłam pewna, że jeśli wrócimy do Japonii, to zostaniemy w Kioto dłużej. I tak też zrobiliśmy. Za drugim razem byłam więc bardziej usatysfakcjonowana i z tej perspektywy polecam Wam zostać w Kioto możliwie długo. Czy mimo spędzenia tu w sumie tygodnia zobaczyłam wszystko, co chciałam? Nie. Na pewno, jeśli wrócimy jeszcze do Japonii, znów będzie na mojej liście.
Widok w drodze z dworca kolejowego do hostelu
Hostel
To, co się nie zmieniło przy naszym powrocie, to hostel, w którym zdecydowaliśmy się znów zatrzymać. Byliśmy bardzo zadowoleni z jego centralnej lokalizacji tuż obok targu, wystroju, pokoju, przyjemniej wspólnej przestrzeni i wielkiej kuchni z opcją zrobienia sobie świeżo zmielonej kawy w dripie, dostępności różnych wydarzeń kulturalnych, ale też bardziej przyziemnych rzeczy jak pobliska siłownia czy pralki. Hostel oferował też możliwość przesyłania walizek i przechowania ich, a przed samym wejściem ustawione były elektryczne hulajnogi do wynajęcia. Bardzo dobrze się w nim czuliśmy, podobał nam się jego nowoczesny, minimalistyczny design i lubiliśmy do niego wracać, żeby odpocząć po długim dniu łażenia.
Piece Hostel Sanjo
Piece Hostel Sanjo polecam wszystkim, którzy podróżują bez dzieci - niestety jeśli dobrze rozumiem nie gości on osób poniżej osiemnastego roku życia, ale jeśli jesteście w takiej sytuacji i chcecie tam zostać, upewnijcie się na własną rękę, anuż się uda.
👩🏻💻 Piece Hostel Sanjo
🗺 530 Asakuracho, Nakagyo Ward
$ Za pokój dwuosobowy z łazienką zapłaciliśmy ok. 230zł* za noc.
Transport
Centrum Kioto jest dość przyjemne do tego, żeby po nim chodzić. Chociaż my z tego nie skorzystaliśmy, myślę, że fajną opcją do rozważenia jest też wypożyczenie rowerów czy hulajnóg. Wszędzie dalej dojedziecie albo autobusami, albo metrem (są dwie linie, więc dużo łatwiej się w nich połapać niż w Tokio), albo pociągami. Kioto jest dobrze połącząne ze wszystkimi dużymi miastami w Japonii, ale też z tymi mniejszymi wartymi odwiedzenia w regionie. W większości przypadków możecie spokojnie korzystać z Suici - tej samej karty, o której mówiłam przy okazji Tokio.
Pomysły, jak spędzić kilka dni w Kioto
Jeśli zatrzymujecie się w centrum i macie więcej czasu, dajcie się ponieść. Kioto jest bardzo przyjemne do eksplorowania, skręcania w jego uliczki, wchodzenia do przypadkowo znalezionych miejsc. Jeśli jednak macie mniej czasu i chcecie go jak najlepiej wykorzystać, zaplanujcie, co chcecie robić lub skorzystajcie z moich pomysłów. Tym razem przygotowałam Wam ich pięć - cztery w samym Kioto i jeden dodatkowy - wycieczkę do Nary.
Pierwszy pomysł na dzień w Kioto:
Zacznijcie dzień od tradycyjnego japońskiego śniadania.
Po śniadaniu rozruszajcie się spacerując w okolicy hostelu - dajcie się zachwycić lokalną architekturą, wpadnijcie do “domu z twarzą”, zajrzycie do paru sklepików w tym może do wspomnianego przeze mnie we wstępie APFR z pięknymi zapachami.
W trakcie spaceru zróbcie sobie przerwę na herbatę albo kawę.
Kiedy zbliży się czas na lunch, zjedzcie szybkie sushi przy targu.
Potem wybierzcie się do tradycyjnego onsenu, żeby się zrelaksować.
Na kolację wpadnijcie na gyozę.
Śniadanie w Shunsai Imari.
Japońskie śniadanie składa się z ryżu, miso, grillowanej ryby i różnych małych dodatków, wśród których możecie znaleźć kawałek omletu, pikle czy kontrowersyjne dla Europejczyków natto. Jest zdrowe, z sezonowych produktów i pożywne - dobrze zbalansowane tak, żeby zacząć dzień jak najlepiej. Chociaż może dziwić z naszej perspektywy jedzenie zupy na śniadanie, dobrze robi brzuchowi. W Kioto jest duża szansa, że zostanie Wam też podana makrela, z której miasto słynie.
💡 Prawie drzwi w drzwi są obok siebie dwa miejsca serwujące pyszne, tradycyjne śniadania. Dla pewności, zróbcie rezerwację z wyprzedzeniem - w obu przypadkach da się to zrobić przez ich stronę internetową.
👩🏻💻 rokujuan.com
🗺️ 101 Nishirokkakucho, Nakagyo Ward
⏰ W tygodniu od 11 do 20, w weekendy od 8.
👩🏻💻 kyoto-imari.com
🗺️ 108 Nishirokkakucho, Nakagyo Ward
⏰ Otwarte od 7:30 do 10 i od 17:30 do 23.
💲Śniadanie kosztuje ¥2400 (ok. 65zł).
Face House
Architektura Kioto jest różnorodna. Łączy ze sobą stare i nowe, choć w zupełnie innym stylu niż tokijskie wieżowce. Wśród różnych budynków możecie wpaść - przypadkiem lub nie - na Dom z Twarzą, który w zeszłym roku (2024) obchodził swoje pięćdziesięciolecie. Kiedy tam byliśmy, mieliśmy okazję zajrzeć do sklepiku prowadzonego przez jego właścicielkę i mieszkankę oraz zobaczyć małą, ale słodką wystawę o jego historii.
👩🏻💻 kaonoie.com
🗺️ Koromonodara-dori, Tatedaionjicho, Nakagyo Ward
⏰ Od 10:30 do 17:30 (nieczynne w środy).
Matcha w Ippodo Tea Kyoto Main Store
Kurasu Ebisugawa
Jeśli snując się w tamtej okolicy będziecie potrzebowali przerwy, pomyślcie o herbacie lub kawie. Mam dla Was dwa wspaniałe miejsca niedaleko siebie - pierwsze to sklepik z herbaciarnią, gdzie możecie napić się świetnej jakości herbat, ale też podpytać o ciekawiące Was rzeczy, porównać różne smaki i spróbować wgryźć się w ten świat, który im bardziej się w niego zanuża, tym bardziej skomplikowany i fascynujący się okazuje. Drugie miejsce to kawiarnia z alternatywnymi kawami, gdzie smakosze kaw przelewowych świetnie się odnajdą.
👩🏻💻 ippodo-tea.co.jp
🗺️ 52 Tokiwagicho, Nakagyo Ward
⏰ Od 10 do 17.
👩🏻💻 kurasu.kyoto
🗺️ 551 Yamanakacho, Nakagyo Ward
⏰ Od 10 do 18.
Sushi Sakai
Jeśli zgłodniejecie, wróćcie w stronę targu Nikishi i zajrzyjcie do malutniej dziupli prowadzonej przez starsze małżeństwo, gdzie serwują niesamowite sushi. Wejdzie tam może z sześć osób na raz, więc możliwe, że będziecie musieli chwile poczekać. Nie idźcie jednak za późno, bo my za pierwszym razem odbiliśmy się od drzwi - wszystko zostało wyprzedane! Nic dziwnego, że to popularne miejsce - zostało wspomniane w przewodniku po Kioto wydanym przez samą Nomę. Nie bójcie się jednak nic a nic, ceny są takie, jak wszędzie za omakase, a mimo że właściciele nie mówią po angielsku, na pewno się dogadacie - są przesympatyczni i ciekawi obcokrajowców.
🗺️ Sushi Sakai, 592 Nishiuoyacho, Nakagyo Ward
⏰ Od 11:30 do 16:30.
Funaoka Onsen
Popołudnie spędźcie w publicznym, tradycyjnym onsenie, gdzie prawdopodobnie będziecie jednymi z niewielu przejezdnych. Nie martwcie się, jeśli macie tatuaże - wciąż możecie do niego wejść. Zabierzcie ze sobą mydło i szampon, żeby dokładnie umyć się przed wejściem do gorących basenów. Ale jeśli spontanicznie podejmiecie decyzję, żeby tam pójść i nie będziecie mieć nic ze sobą - za drobną dodatkową opłatą wszystko dostaniecie na miejscu.
👩🏻💻 funaokaonsen.net
🗺️ 82-1 Murasakino Minamifunaokacho, Kita Ward
⏰ Od pon do sob od 15 do 23:30, w nd od 8.
💲 Wejście dla osoby dorosłej kosztuje ¥460 (ok. 12zł).
Gyoza Taizou
Znów głodni? Idźcie zjeść u szefa Taizou specjalizującego się w gyozie - pierożkach, które lepi na Waszych oczach. Nie był zdziwiony na mój widok. Powiedział, że odkąd odwiedził go chłopak wyglądający jak Harry Potter, przychodzi do niego mnóstwo Polaków. Kazał go też pozdrowić i podziękować, więc jeśli macie kontakt do Rozkosznego, przekażcie koniecznie podziękowania i od Taizou, i ode mnie za to polecenie 😉 Pierożkarnia to kolejne z miejsc, gdzie mieści się tylko kilka osób, ale możecie zaklepać sobie kolejkę i iść piętro wyżej do baru poczekać. Albo drzwi obok - na karaoke!
👩🏻💻 gyoza-furuya.com
🗺️ 572 Nakanocho, Nakagyo Ward
⏰ Od wt do nd od 17 do 21.
💲 Za cztery porcje pierożków, przystawki i napoje zapłaciliśmy za dwie osoby ¥7500 (ok. 200zł).
Drugi pomysł na dzień w Kioto:
Zacznijcie dzień od słodkiego śniadania i kawy w Totaro.
Stamtąd podejdźcie zobaczyć małe muzeum w domu artysty Kawai Kanjiro.
Kontynuujcie spacer do buddyjskiej świątyni Kiyomizu-dera.
Zjedzcie lunch cały z tofu w Okutan Kiyomizu.
Powłóczcie się po Gionie i wypijcie matcha latte w najpiękniejszym Starbucksie.
Wieczorem weźcie udział w oprowadzaniu po dzielnicy geiko i w spotkaniu z jedną z nich.
Totaro
Totaro to jedna z naszych ulubionych kawiarni mieszcząca się w pięknym drewnianym domu, gdzie dostaniecie też słodkie pyszności (wagashi) i matchę. Miejsce łączy ze sobą urok tradycyjnego Kioto ze współczesną estetyką i to samo można powiedzieć o ich menu.
👩🏻💻 instagram.com/totaro_kyoto
🗺️ 101-2 Shimogyo Ward
⏰ Otwarte od 10 do 17.
Muzeum w domu artysty Kawai Kanjiro
To malutkie muzeum w domu i studiu japońskiego artysty Kawai Kanjiro (1890-1966) wydaje mi się być niedocenianym miejscem. Ma to jednak swoje zalety - jest szansa, że zwiedzicie je w spokoju. Jest świetnie zachowane i bardzo intymne, możecie niemalże mieć wrażenie, że sam artysta zaraz wyjdzie Was przywitać. Zobaczycie tam piękne meble, ceramikę, kaligrafię i drewniane rzeźby, wszystkie albo stworzone, albo zebrane przez Kanijiro.
👩🏻💻 kyoto-museums.jp
🗺️ 569 Kanei-cho Gojyozaka, Higashiyama Ward
⏰ Od śr do nd od 10 do 16:30.
💲Bilet normalny kosztuje ¥900 (ok. 24zł), dla studentów i licealistów ¥500 (ok. 13zł), a młodszych osób ¥300 (ok. 8zł).
Kiyomizu-dera w grudniu była wciąż w jesiennej aurze.
Kiyomizu-dera to buddyjska świątynia z przepięknymi widokami. Jej budynki rozłożone są na dość dużym terenie, więc zarezerwujcie sobie czas na spokojny spacer, żeby nacieszyć się nią w pełni. Być może będziecie chcieli zajrzeć też do podziemi budynku zwanego Łonem Zuigu-Bosatsu, gdzie przechodzi się ściężkę w całkowitej ciemności podążając za buddyjskimi koralikami, żeby dotrzeć do kamienia, przy którym spełniają się życzenia wystarczająco szczere, żeby się urzeczywistnić. W przyświątynnym parku możecie spotkać też dzikie małpy oraz napić się wody z jednego z trzech strumieni z pobliskiego wodospadu Otawy, z którego każdy ma inne właściwości - długowieczność, sukces oraz miłość. Nie pijcie jednak z więcej niż z jednego, bo to przynosi pecha!
👩🏻💻 kiyomizudera.or.jp
🗺️ 1 Chome-294 Kiyomizu, Higashiyama Ward
⏰ Codziennie od 6 do 18.
💲Wejście kosztuje ¥400 (ok. 11zł) w przypadku osób powyżej 16 roku życia, a dla młodszych połowę tej kwoty.
Okutan Kiyomizu
Okutan Kiyomizu to piękne miejsce i oaza spokoju schowana w epicentrum turystycznego zamętu. Usiądziecie tam przy niskim stole na matach tatami, będziecie mogli nacieszyć się widokiem na kojący japoński ogród i zjeść sycący obiad składający się z kilku dań na bazie tofu. Jeśli wydaje się Wam, że wiecie cokolwiek na jego temat, to jest spora szansa, że się mylicie, więc dajcie temu szansę!
👩🏻💻 tofuokutan.info
🗺️ 3 Chome -340Kiyomizu, Higashiyama Ward
⏰ W tygodniu od 11 do 16, nieczynne w czwartki. W weekendy do 17.
💲Niestety nie udało nam się dotrzeć do informacji, ile dokładnie tam zapłaciliśmy, ale wydaje nam się, że ok. ¥10000 za dwie osoby (ok. 270zł).
Gion
Starbucks w Gionie jest w tradycyjnym budynku, gdzie siedzi się na matach tatami, na które wchodzi się bez butów.
Nie można nie zobaczyć Gionu będąc w Kioto. I mimo tłumów, warto się tam przejść. Dzielnica znana jest ze swojej historii, architektury i znacznia, jakie ma w japońskiej kulturze. To centrum gejsz specjalizujących się w prowadzeniu herbacianych ceremonii i tradycyjnych występach. W Gionie spotkacie wiele osób w kimonach (jeśli chcecie do nich dołączyć, możecie zresztą za opłatą wynająć jedno w wielu miejscach oferujących przebranie się), ale trzeba mieć szczęście, żeby trafić faktycznie na geiko (gejszę) lub maiko (uczącą się, żeby zostać gejszą). Jest jednak na to sposób.
Dom maiko i geiko
Maiko
Geiko
Występ maiko
Na fali obejrzenia serialu The Makanai: Cooking for the Maiko House na Netflixie postanowiliśmy wykupić sobie spotkanie, w ramach którego odbyło się szybkie oprowadzanie po okolicy, w której mieszkają gejsze. Mieliśmy duże szczęście spotkać aż trzy przemykające z taksówki do domu, ale to naprawdę kwestia farta, więc nie bierzcie tego za pewnik! Potem już w zaplanowany sposób spędziliśmy trochę czasu z jedną z nich, mogliśmy zadać różne pytania, zagrać w towarzyską grę i zobaczyć krótkie przedstawienie. Nie jest to tania rozrywka, ale chcieliśmy spróbować, bo to coś, czego poza Japonią nie da się zrobić.
👩🏻💻 mai-ko.com
🗺️ 329 Ebiyacho, Nakagyo-ku
💲 Udział w spacerze i spotkaniu kosztuje ¥13000 od osoby (ok. 350zł).
Targ Nikishi
Trzeci pomysł na dzień w Kioto:
Wpadnijcie na śniadanie na targ Nikishi łapiąc to, co Wam najbardziej przypadnie do gustu - spróbujcie różnych rzeczy!
Pojedźcie zobaczyć świątynię Fushimi Inari Taisha słynną ze swoich czerwonych bram. Jeśli macie siłę i ochotę, możecie stamtąd podjechać też do świątyni To-ji.
Wróćcie na Gion na ceremonię herbaty i zjeść tradycyjne lokalne słodycze ALBO pójdźcie na spacer w okolicy świątyni Higashiyama Jisho-ji.
Zjedźcie kolację w Monk.
Targ Nikishi często jest nazywany “kuchnią Kioto”. Działa aż od czterystu lat, jest dość duży, gwarny i znajduje się w centrum miasta. Znajdziecie tam mnóstwo świeżego jedzenia, street foodu, przekąsek, produktów charakterystycznych nie tylko dla Japonii ogólnie, ale też dla samego Kioto jak matcha, yuba - skórka tofu, czy lokalne pikle.
Sklep z japońskimi nożami
Na targu możecie też poszaleć zakupowo - mnóstwo tu różnych sklepów, między innymi z japońskimi nożami, ceramiką, lalkami kokeshi, bento, oczywiście pałeczkami i wieloma innymi rzeczami. Możecie też kupić suche produkty do zabrania do domu takie jak chociażby płatki bonito, kombu czy różne rodzaje herbat.
👩🏻💻 kyoto-nishiki.or.jp
🗺️ Nakagyo Ward, Kyoto
Fushimi Inari Taisha
Fushimi Inari Taisha to jedna z najbardziej znanych świątyń shintoistycznych w Kioto datowana aż na VIII wiek. Jest spora szansa, że kojarzycie ją z charakterystycznych czerwonych bram. Świątynia poświęcona jest Inari - bóstwu ryżu, rolnictwa i dobrobytu. Posłańcami Inari są lisy, których mnóstwo rzeźb i wizerunków znajdzicie na terenie świątyni. Największe wrażenie robią jednak tysiące torii, ustawione w ścieżki prowadzące przez góry i wydające się nieskończone.
👩🏻💻 inari.jp
🗺️ 68 Fukakusa Yabunouchicho, Fushimi Ward
⏰ Otwarta całą dobę, więc jeśli chcecie uniknąć tłumu, mieć więcej spokoju i jeszcze piękniejsze widoki, warto przyjechać możliwie wcześnie rano.
Ceremonia parzenia herbaty
Jeśli tak jak nas ciekawiło Was dowiedzenie się, o co właściwie chodzi z ceremoniami herbaty, jak rozpoznawać dobrej jakości matchę, czym różni się od innych zielonych herbat oraz jak poprawnie ją parzyć, wybierzcie się na warsztaty, gdzie dostaniecie tę wiedzę zebraną w pigułce. Całość trwa około godziny i przeprowadza Was przez najważniejsze informacje, które potem można fajnie wykorzystać nie tylko zabierając rytuał matchy do domu, ale też odwiedzając tradycyjne herbaciarnie jeszcze w czasie wyjazdu.
👩🏻💻 tea-kyoto.com
🗺️ 349-12 Masuyacho, Higashiyamaku
💲Udział kosztuje ¥3300 od osoby (ok. 90zł).
Gion Tokuya
Jeśli nie macie jeszcze dosyć doświadczeń lokalnych tradycji i smaków, Gion to dobre miejsce, żeby spróbować klasycznych japońskich słodyczy. Nie liczcie jednak na czekoladę i nie zdziwcie się, kiedy zamówicie coś, co nie przypomina niczego, co znacie. Obsługa wytłumaczy Wam, jak co jeść. I… bądźcie otwarci, potraktujcie to jako zabawę 😀
👩🏻💻 gion-tokuya.jp
🗺️ Gion Tokuya, 570-127 Gionmachi Minamigawa, Higashiyama Ward
⏰ Otwarte codziennie od 12 do 18.
👩🏻💻 giwon-komori.com
🗺️ Gion Komori, 61 Motoyoshicho, Higashiyama Ward
⏰ Otwarte od środy do poniedziałku od 11 do 18:30, we wtorki nieczynne.
Restauracja Monk
Jeśli nie zrobiło się jeszcze zbyt późno, pójdźcie na spacer w okolice Higashiyama Jisho-ji znanej też jako Ginkaku-ji. Traficie tam na kolejną piękną świątynię, piaskowy ogród, ogród mchu i Ścieżkę Filozofów, która doprowadzi Was potem w zasadzie do samego miejsca kolacji. Ta okolica to przykład buddyjskiej estetyki zen wyrażającej prostotę, naturalne piękno i nietrwałość oraz estetyki wabi-sabi akceptującej niedoskonałość i upływ czasu. Jeśli szukacie wyciszenia, harmonii i balansu, to to miejsce dla Was.
👩🏻💻 shokoku-ji.jp
🗺️ 2 Ginkakujicho, Sakyo Ward
⏰ Latem od 8:30 do 17, zimą od 9 do 16:30.
💲 Bilet dla osoby dorosłej kosztuje ¥500 (ok. 13zł), dla uczniów ¥300 (ok. 8zł).
Monk i Chef Yoshihiro Imai
Do Monk dotarliśmy już po zmierzchu. W okolicy nie było za dużo światła, więc można było nacieszyć się gwiazdami. Było też bardzo cicho, idąc słyszałam oddech Liama obok. W drodze minęła nas jedna osoba na skuterze i może paru pieszych. Kiedy weszliśmy do restauracji, pierwsze, co poczuliśmy, to ciepło pieca. Dźwięki pozostały delikatne - cicha muzyka w tle, trzask ognia i kuchenna krzątanina. Jeśli dobrze policzyłam, Monk ma miejsce na czternaście osób - dwa stoliki po czterech gości i sześciu przy barze. Atmosfera jest bliska i intymna, ale nie krępująca. Kucharze serwują dania, które przygotowują, zachowują się, jakby tańczyli. Są bardzo zsynchronizowani, ktoś zaczyna, druga osoba podchodzi i dołącza, inna kończy. Wszystko dzieje się bardzo płynnie. Każdy robi wszystko. Ci, którzy widzieli odcinek Chef’s Table mogą myśleć, że odwiedzają pizzerię, ale moim zdaniem to coś znacznie więcej. Chef Yoshihiro Imai gra z nami podając na początek kawałek sprężystego ciasta na parę kęsów, a potem długo dużo warzyw i ryb. Przygotowuje nas tym do kulminacyjnego momentu, kórym faktycznie jest wybrany przez nas placek - wyczekany po długim wprowadzeniu. Całość zajęła nam dwie i pół godziny. To zdecydowanie mój rodzaj jedzenia - zdrowo, ze świetnymi składnikami, bez zapychania, z przyjemnością karmienia się.
👩🏻💻 restaurant-monk.com
🗺️ 47 Jodojishimominamida-cho, Sakyo-ku
⏰ Otwarte od wtorku do piątku, kolację można zacząć albo o 17 (stoliki) / 17:30 (przy barze), albo o 20 (stoliki) / 20:30 (przy barze), restauracja zamyka się o 23.
💲 Tasting menu kosztuje ¥15400 od osoby (czyli ok. 410zł). Do tego trzeba doliczyć koszt napojów.
💡 Zrobienie rezerwacji z dużym wyprzedzeniem jest absolutnie konieczne. Rezerwacje możliwe są wyłącznie online i otwierane są dwa miesiące przed wybraną datą o 12 japońskiego czasu (czyli o 4 lub 5 rano w Polsce, w zależności, czy jesteśmy w czasie letnim czy zimowym).
Czwarty pomysł na dzień w Kioto:
Dzień zacznijcie od wycieczki do bambusowego lasu Arashiyama.
Stamtąd pojedźcie na obiad do Tempura Matsu.
Popołudnie spędźcie nad rzeką, robiąc piknik z pomocą Wife & Husband.
Las bambusowy Arashiyama
Do Arashiyama wyruszcie rano, zaraz po śniadaniu. To okazja, żeby przespacerować się alejkami między bambusami, co robi niezłe wrażenie, szczególnie, że niektóre z nich mają prawie dziecięć metrów. Niestety prawdopodobnie będziecie tam z wieloma innymi osobami, bo to popularne miejsce, ale moim zdaniem i tak warto. Jeśli chcecie doświadczyć go bez tłumów, warto wybrać się tam możliwie wcześnie albo późnym popołudniem. Podobno, kiedy słychać wiatr szumiący między bambusami, można bardzo odpocząć i się zrelaksować, więc jeśli uda Wam się tego doświadczyć, może być to dobra ucieczka od intensywnego miasta.
🗺️ Sagaogurayama Tabuchiyamacho, Ukyo Ward
Widok po drodze do Tempura Matsu
Chef Toshio Matsuno
Po spacerze czas na obiad - tym razem proponuję Wam kolejną bardzo docenianą w kulinarnym świecie restaurację wspomnianą między innymi w przywoływanym już przeze mnie przewodniku Nomy po Kioto, ale też przez Anthony’ego Bourdaina (w książce Matta Gouldinga Rice, Noodle, Fish: Deep Travels Through Japan’s Food Culture, HarperCollins, 2015). I chociaż nazwa sugeruje, że to restauracja z tempurą i tempurę na pewno tu zjecie, to bardzo japońskie, mało formalne miejsce z wysokiej jakości pysznym jedzeniem oraz… pięknym widokiem.
Tempura Matsu
W Tempura Matsu zdecydowaliśmy się na mniejsze menu omakase - wybór chefa. Chef Toshio Matsuno przejął restaurację po swoim ojcu Shunichi parę lat wcześniej i tego dnia zaserwował nam trzynaście niewielkich dań w stylu kaiseki - tradycyjnego japońskiego posiłku, składającego się z kilku małych dań - pokazując sztukę i rzemiosło japońskiego gotowania. Skupienie na detalu i docenienie lokalnego, świeżego produktu oraz balansowanie jego smakiem i teksturą, zrobiło na nas bardzo duże wrażenie. Nic dziwnego, skoro to restauracja uznana za jedną z pięćdziesięciu najlepszych na świecie i jedną z kilku najlepszych serwujących tempurę w Japonii.
🗺️ 1-26 Umezu Onawabacho, Ukyo Ward
⏰ Od czwartku do niedzieli, od 12 do 13:30 i od 18 do 19:30.
💲Wybrane przez nas menu kosztowało ¥15400 (ok. 410zł) od osoby.
💡 W Tempura Matsu można zjeść wyłącznie po zrobieniu rezerwacji.
Po lunchu wróćcie do bardziej centralnej części Kioto i urządźcie piknik nad rzeką z pomocą Wife & Husband. W ich kawiarni, gdzie parzą wypalaną przez siebie kawę i sprzedają antyki, możecie odebrać zarezerwowany wcześniej koszyk i inne potrzebne rzeczy, i wybrać się nad rzekę nieopodal. Jeśli pogoda Wam dopisze, będziecie mieć wspaniałe popołudnie!
👩🏻💻 wifeandhusband.jp
🗺️ 106-6 Koyamashimouchikawaracho, Kita Ward
⏰ Otwarte we wtorki, środy, piątki i soboty od 10 do 17.
💲Koszyk z kawą w termosie, przekąskami, kubkami i obrusem kosztuje ¥1500 (ok. 40zł) za półtorej godziny. Do tego można wynająć też krzesełka, rozkładany stolik i różne inne rzeczy za dodatkową opłatą.
💡 Warto zrobić rezerwację, żeby mieć pewność, że zestaw piknikowy będzie dostępny.
Wycieczka do Nary
Kto by nie skorzystał z okazji spotkania jelonków niczym z Bambi Disneya? Będąc w Kioto, jesteście zaledwie czterdzieści pięć minut pociągiem od Nary, gdzie możecie to zrobić. Łapcie onigiri i zieloną herbatę z automatu na drogę i jedźcie.
W parku w centrum miasta żyje ich około tysiąca. W Japonii są uznawane za święte i chronione jako narodowy skarb. Możecie jednak do nich podejść blisko i nakarmić specjalnym pokarmem do kupienia na miejscu. Może będziecie mieć szczęście i któryś z nich przywita się z Wami ukłonem?
Poza parkiem w Narze warto zobaczyć świątynię Todai-ji. Tak, domyślam się, macie już dosyć tych świątyń! Ale każda jest inna i mam do nich słabość, więc i tym razem spróbuję Was namówić na jej odwiedzenie. Dzięki temu zobaczycie jedną z największych drewnianych budowli na świecie. Poza nią możecie wejść też świątyni shintoistycznej Kasuga Taisha, Muzeum Narodowego i historycznej dzielnicy Naramachi.
W drodze z dworca do parku albo wracając na pociąg, będziecie prawdopodobnie mijać miejsce znane w social mediach z przedstawienia, które polega na ubijaniu mochi. Zatrzymajcie się tam na chwilę, jeśli akurat będzie się działo - w sezonie odbywa się co pół godziny, trwa chwilę i jest całkiem zabawne! Złapcie też oczywiście świeżo przygotowaną ryżową bułeczkę. Pyszna!
👩🏻💻 nakatanidou.jp
🗺️ Nakatanidou, 29 Hashimotocho, Nara
⏰ Otwarte od środy do poniedziałku od 10 do 19, we wtorki nieczynne.
Czego nie zrobiliśmy, a bym chciała:
Odwiedzając Kioto drugi raz zorientowaliśmy się, że niedługo wcześniej zostało otwarte Muzeum Nintendo. Niestety odkryliśmy to na tyle późno, że nie udało nam się już dostać biletów, jeśli więc jest to coś, co Was kręci, kupcie je z dużym wyprzedzeniem!
Nie wzięliśmy udziału w warsztatach ikebany - układania bukietów w japońskim stylu, ale jeśli lubicie rośliny i dekorowanie domu, warto to rozważyć.
Przez to, że nasza druga wizyta w Japonii trwała dość długo, a cała podróż, bo połączona z Koreą zajęła nam miesiąc, w pewnym momencie chciałam zrobić sobie manicure. Miałam taki pomysł, żeby zrobić go w stylu nazywanym w Europie japońskim. Nie udało mi się jednak dogadać tego w salonie, który odwiedziłam, gdzie oferowane usługi były czymś zupełnie innym niż to, czego oczekiwałam. Nie wiem jednak do dzisiaj, czy to kwestia tego, że zabrakło mi umiejętności komunikacyjnych, czy w Japonii nie istnieje coś takiego jak to, co my nazywamy japońskim manicure!
Planując nasz drugi wyjazd, zanim dowiedzieliśmy się, że uda nam się odwiedzić świątynię w Korei, na której bardzo mi zależało, myśleliśmy o zatrzymaniu się na jedną noc po Kioto u japońskich mnichów w Koyasan. Kiedy jednak podjęliśmy decyzję o przedłużeniu naszego pobytu w Korei o parę dni, musieliśmy z tego zrezygnować. Wciąż myślę, że to musi być fajne doświadczenie.
Podsumowanie
Kioto mnie zachwyciło. Mimo że się tego nie spodziewałam i przed pierwszym przyjazdem do Japonii wydawało mi się, że to Tokio będzie moim numerem jeden, to w starej stolicy czułam się najlepiej i najchętniej tam bym wróciła.
Zdaję sobie sprawę z tego, że w tym poście proponowane przeze mnie miejsca z jedzeniem w większości są z wyższej półki. Zdecydowałam się na to, bo mi samej zależało, żeby je odwiedzić. Pamiętajcie jednak, że jedząc znacznie taniej w Japonii, wciąż doświadczycie niesamowitych smaków i na pewno wielkiej gościnności. Może macie mniejszy budżet albo zwyczajnie nie lubicie planować i rezerwować z wyprzedzeniem? To nie znaczy, że będzie niesmacznie. Tak jak pisałam w swoim wstępie do podróżowania po Japonii, jest wręcz przeciwnie - uważam, że Japonia to świetne miejsce do jedzenia w przystępnych cenach pysznych dań. Co więcej, myślę, że jeśli kulinaria nie są dla Was sensem podróżowania i nie macie na nie takiej zajawki, Japonia jest tym krajem, w którym nie warto wtedy inwestować w droższe restauracje, bo te starndardowe są i tak na wysokim poziomie. I mówię to będąc absolutnie zachwyconą każdą, którą odwiedziliśmy.
W kolejnym poście zabiorę Was do Osaki, która jest jeszcze inna.
*Podawane przeze mnie ceny proszę traktować jako orientacyjne i upewnić się na własną rękę, czy się nie zmieniły (cena hostelu chociażby może być inna latem). Przeliczając na złotówki korzystałam z przewalutowania ważnego w lutym 2025 roku.
PS: W swoich tekstach zapisuję Kioto i Tokio przez “i” tak, jak podaje Poradnia Języka Polskiego PWN. W tytułach, jeśli podaję je po angielsku, nazwach sklepów oraz adresach, które przytaczam zwykle z map Google, zostawiam jednak zapis przez “y”.
***
Post ten ukazał się w ramach serii o Japonii, w ramach którego możecie też przeczytać o:
Osace, Himeji i Kobe (premiera 10.03.2025)
Hiroszimie (premiera 17.03.2025)
“Japońskich Alpach”, czyli prefekturze Nagano (premiera 24.03.2025)
Seria dedykowana jest Karinie ♥️
